Skończyłem prowadzić dzienniczek uczuć, ale chciałbym co nieco popisać :). W każdym razie minął właśnie mój siódmy miesiąc trzeźwości. Jest to moja najdłuższa abstynencja i jestem z tego powodu zadowolony. Poszło lepiej niż myślałem, ale nie ma też lekko. Dziś, podobnie jak wczoraj dopada mnie głód alkoholowy. W końcu się przejaśniło, całkiem możliwe, iż ładna pogoda przywołuje miłe wspomnienia z picia. Bo takowe każdy alkoholik, niestety, też posiada.
Co by jednak nie smucić - udajmy się na świeże powietrze i cieszmy się piękną pogodą!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz